-Cześć, co tak sama siedzisz? - zapytał nieznajomy, dotknął mojego ramienia, obkręcił się i usiadł koło mnie.
Zrobiło mi się cieplej.
-Koleżanki tańczą i zostałam sama.
-A, rozumiem. To dziwne, że nikt nie chciał tańczyć z tak piękną dziewczyną. - uśmiechnął się do mnie.
Odwzajemniłam uśmiech. Zrobiło mi się głupio. Pierwszy raz ktoś powiedział o mnie, że jestem piękna, nie licząc matki. Moja matka to by tylko mówiła, że jestem piękna.
-Dziękuję... - tylko na tyle było mnie stać w tamtym momencie.
-Drinka? - zapytał.
Głowa mnie bolała od wcześniejszego, ale nie umiałam mu odmówić. Kiwnęłam głową. Zniknął.
Nie mogłam skupić myśli. Co się dzieje? Co ja właściwie robię? Przecież mogłam zostać w domu, nic takiego by się nie stało, gdybym nie poszła na tą imprezę.
Zanim zdążyłam odpowiedzieć na wszystkie moje pytania, zrobiło mi się gorąco i on zdążył wrócić.
-Proszę.
Dostałam drinka, który okazał się bardzo mocny. Ledwo go przełknęłam. Po tym jeszcze rozmawialiśmy, ale nie pamiętam o czym, a później poszliśmy tańczyć. Zaczęło mi się kręcić w głowie. Upiłam się i więcej nie pamiętam.
***
Obudziłam się rano w łóżku dwuosobowym. Sama.
Wpadłam w panikę.
Zaciągnął mnie do łóżka. Zgwałcił mnie. Robił mi okropne rzeczy, pewnie jeszcze okradł, bo nigdzie nie ma mojej torebki.
Nie mogłam wytrzymać. Bolała mnie głowa, zaczęłam się pocić. Przed oczami miałam mrożki. Czułam, że zemdleje. Coraz więcej pytań roiło się w mojej głowie. Chciało mi się wymiotować. Wstałam z łóżka. Wtedy zdałam sobie sprawę, że jestem w pełni ubrana i to tak samo, jak wczoraj.
"Czyli nic mi się nie stało?"
Wyszłam z pokoju i na korytarzu zastałam Charlotte.
-Charlotte?! - moje emocje osiągnęły zenit. Byłam zdziwiona.
-Cześć, jak się spało? - zapytała najzwyczajnej w świecie.
Nie mogłam wyjść z podziwu.
***
Charlotte zrobiła mi kawy i siedziałyśmy na jej kanapie.
-Więc? - zapytała.
-Co?
-Jak się spało?
-Dobrze, ale... Nie wiem jak się tu znalazłam.
-Nic nadzwyczajnego. Upiłaś się.
-Tyle wiem, ale co potem?
-Safora nas tu odprowadziła. Ja sama bym nie doszła do domu, a nie wiedziała, gdzie mieszkasz, więc tu Cię zostawiła.
Kamień spadł mi z serca.
-A pamiętasz coś z wczoraj? - zapytałam.
-Eeee... - skrępowana podrapała się po głowie. - No nie za bardzo. - odpowiedziała śmiejąc się. - Ale nie martw się, nie jestem lesbijką, nic Ci nie zrobiłam.
Zrobiło mi się bardzo głupio.
-Nie o to mi chodziło...
Zrobiłam się czerwona, czułam rumieńce na twarzy.
-Dziękuję za gościnę, po prostu chciałam się dowiedzieć czegoś o wczorajszej nocy. - powiedziałam.
-A, to nie do mnie takie pytania. - uśmiechnęła się do mnie.
Odwzajemniłam uśmiech. Charlotte była taką uprzejmą osobą. Była też bardzo ładna- chuda, blond włosy, mocne rysy twarzy. Ideał dla mężczyzny.
***
Wróciłyśmy do jej pokoju, żeby przebrać wczorajsze ubrania. Wtedy zdałam sobie sprawę, że ma podwójne łóżko.
-Masz partnera? - zapytałam.
Charlotte wydała się bardzo zdziwiona.
-No bo łóżko...
-A, nie, po prostu lubię mieć więcej miejsca. - odparła z wielkim uśmiechem.
Przebrałyśmy się. Musiałam od niej pożyczyć czyste ubrania. Pożegnałam się i wróciłam do siebie. Byłam zmęczona jak nigdy dotąd. Chciałam tylko iść spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz